Pobudka po 7-ej, poranny spacer i robienie fotek. Niezłe dziewczyny biegają po okolicy :) Tankuję i wracam kawałek, żeby popatrzeć na szczyt Pilot. Hmm... coś tam widać, może to i on ;) Ale częściowo się przebija niebo i słońca. To pewnie zasługa wiatru, przez co jest chłodniej. Jadę więc na przełęcz Charloty. Wjazd od parku 16$ (ważny 24 godziny) - wczoraj nie miał kto pobrać ode mnie :) W tym momencie rozpogodziło się zupełnie i Górę Kościuszki oraz sąsiednie szczyty widać doskonale. Jednak nie będę zdobywać i kieruję się w stronę stolicy, kupując po drodze śniadanko.