Notatek z pozostałych dni chyba nie robiłem, ale może coś się uda odtworzyć na podstawie zdjęć :)
Na czwartek byłem umówiony z Jasiem na wspólne zdjęcia, tak więc cyknęliśmy fotki z mostem oraz z operą. Potem się okazało, że Jasio jeszcze nie był na Harbour Bridge, więc go podprowadziłem kawałek a sam poszedłem zwiedzić Obserwatorium Astronomiczne. Zresztą nadal działające. A skoro pogoda się nieco popsuła, to skorzystałem z oferty (przewodnik z lotniska zawierał bony promocyjne) i zwiedziłem oceanarium. Naprawdę ekstra! A potem spokojnie mogłem sfotografować Sydney wieczorną porą.