Zmęczeni (głównie Aga) rozkładamy koc niedaleko zejścia na plażę. Żeby móc w pełni bez strojów korzystać ze słońca trzeba by udać się spory kawałek w prawą stronę. Wkrótce pojawiają się sąsiedzi z domku obok, więc dzieci praktycznie znikają i bawią się wspaniale.
Brzeg schodzi łagodnie w morze, więc dzieci mają płytko przez długi czas. Dorośli też :) Dla porządku dodam, że woda ciepła :) Pod koniec dnia zaczęło wiać, więc pewnie zmiana pogody jednak będzie.
Spacer w obie strony to 3,1 km.