Parkujemy na głównej ulicy w Międzyzdrojach. To chyba znaczy, że aż takich tłumów nie ma. Tu też jest strefa płatnego parkowania, na szczęście bardziej cywilizowana = możliwe opłacanie przez moBilet :)
Posilamy się w Pasibrzuchu i udajemy się na spacer. Aleją Gwiazd do plaży, potem dochodzimy do molo, skąd statek piracki odbił właśnie w rejs w stronę zachodzącego słońca. Tyle że dziś nici z widoku zachodzącego słońca.... :)
Hmm... niektóre odciśnięte dłonie należą raczej do gwiazdek niż do gwiazd, ale to pewnie tylko nasze zdanie :P
Na molo lody, drinki, tatuaże a nawet dancing :) Dzieci oczywiście ciągle widzą nowe atrakcje: lody, gofry, wata cukrowa, plac zabaw, wesołe miasteczko, dinozaury, oceanarium. I najlepiej wszystko naraz :) Zgadzamy się na lody. Schoellera. Dawno ich nie widziałem. Smaczne, choć słone pistacje nie powalają ;-)
Przeszliśmy 2,2 km.