Geoblog.pl    juwicze    Podróże    Miodowy miesiąc    Angthong National Marine Park
Zwiń mapę
2011
18
lip

Angthong National Marine Park

 
Tajlandia
Tajlandia, Ko Ang Thong
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 10244 km
 
Pobudka z 6:30 przesunięta na 6:45 :) Nie jest łatwo, ale dajemy radę i o 7:30 meldujemy się przy recepcji. Bus ma być między 7:30 a 8:00, więc proponują nam kawę. Po chwili zjawia się reszta ekipy (opuszczająca dziś Ko Samui) i robimy pamiątkowe zdjęcie z polską flagą. Wkrótce przyjeżdża bus i dziwnymi skrótami podążamy do portu. Tam już prawie wszyscy są zaokrętowani. Siadamy i piloci z biura turystycznego przekazują nam informacje o szczegółach wycieczki, a my spożywamy śniadanie. Z lekkim opóźnieniem ruszamy. Możemy do woli częstować się Colą i Spritem z lodu. A kapitan ma tutaj na pokładzie dwa ważne zadania: steruje statkiem i sprzedaje piwo Chang (60 batów za małą puszkę). Po niecałych 2 godzinach jesteśmy na miejscu. Następuje podział na dwie grupy. Jedna najpierw płynie kajakami wzdłuż wyspy, następnie wdrapuje się nad Emerald Lake / Talay Nai. Druga grupa w kolejności odwrotnej. Dla bezpieczeństwa naszych aparatów fotograficznych i pieniędzy dostajemy profesjonalne wodoodporne worki. Mimo rzadkiego kontaktu z wiosłami udaje nam się bez problemu przebyć zakładane odległości :) Szmaragdowe jezioro wygląda bardzo ładnie.
Wracamy na statek, gdzie czeka już na nas obiad.
Przepływamy na główną wyspę parku, gdzie można również przenocować. Próbowałem wcześniej znaleźć informację, jakie tu są ceny, ale bez powodzenia. Teraz wiem z pierwszej ręki, że domek dla 2 osób to conajmniej 500 batów za noc. Pełny cennik na fotce :) Jest też pole namiotowe. A organizator wycieczki oferuje możliwość pozostania na wyspie i zaokrętowania się na statek następnego dnia (w cennie wycieczki). Przy tej wyspie zostajemy tylko 2 godziny, więc trzeba wybrać z bogtej oferty. Można wspiąć się ponad 500m, by podziwiać piękne widoki. Można pomaszerować mniej więcej po płaskim, by obejrzeć stalaktyty i stalagmity w jaskini. Można ponurkować, by obejrzeć rafę koralową (maski w cenie). Można popływać kajakiem. A można poleżeć na plaży bądź skorzystać z kąpieliska. My wybraliśmy wspinaczkę i nie żałujemy, choć pot lał się dosłownie strumieniami. Szybki powrót na statek i leniwy powrót na Ko Samui.
Cena za jedną osobę wynosi 1850 batów, wliczając opłatę za wstęp do parku. Organizatorem jest Samui Island Tour. Są też inne oferty, na przykład za 2400 batów, gdzie płynie się szybszą łodzią, ale zakres zwiedzania wygląda na identyczny.
A internetu nadal nie ma... :(
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (28)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (3)
DODAJ KOMENTARZ
juwicz senior
juwicz senior - 2011-07-22 17:53
Mimo przygód i trudów (nie wyspania i długich oczekiwań ....) na twarzach widać uśmiech i zadowolenie. Co zobaczycie to Wasze. A co z zagubionym plecakiem?
 
juwicze
juwicze - 2011-07-30 06:09
Plecak dotarł na Ko Samui tego samego dnia, co my - tylko wieczorem. Mieliśmy problem z dodawaniem komentarzy do wpisów - dopiero zastostosowanie Opery dało pożądany efekt :)
 
mirka66
mirka66 - 2014-02-14 21:49
Ale widoki....rej na ziemi.
 
 
juwicze
Juwicze
Agnieszka i Jerzy Wartałowicz
zwiedzili 12.5% świata (25 państw)
Zasoby: 476 wpisów476 212 komentarzy212 3905 zdjęć3905 1 plik multimedialny1
 
Nasze podróżewięcej
27.06.2021 - 10.07.2021
 
 
19.07.2020 - 02.08.2020
 
 
14.08.2019 - 18.08.2019