To kolejne miasto położone na półwyspie (przynajmniej stara część historyczna). Spacer kilkoma uliczkami do kościoła św. Eufamii górującego na miastem daje przedsmak wędrówek po mieście i odkrywania jego piękna. Niestety tym razem nasz czas jest dość ograniczony, więc wdrapujemy się na kolejną dziś dzwonnicę i podziwiamy piękne widoki dachów starówki, morza wokół, wysepek, oaz zieleni wśród zabudowy. Schodząc wstępujemy do upatrzonego sklepiku, gdzie zauważyliśmy białe wino własnej produkcji po 20 Kn. To rodzinny interes a degustacja potwierdza słuszność naszego zainteresowania. Dorzucamy jeszcze rakiję z miętą (a wybór był spory: czysta, z winogronem, cytryną, figami, jeżynami...) i obładowani podążamy do samochodu. Parking w znośnej cenie (5 kn za godz., płatne kartą). Jest 14:50 i obieramy ogólny kierunek Zagrzeb. Jeszcze tankujemy po 11,23 Kn za litr Eurosuper 95 Class i wkrótce zjeżdżamy do Pazin (odcinek płatny 8 kn, samoobsługa kartą).