Szybka decyzja i zamiast powrotu na nasz balkon ;-) jedziemy zobaczyć skocznię narciarską. Na szczęście telefon z nawigacją rozładował się dopiero na sam koniec i dojechaliśmy bez trudu :) Obok skoczni trenowali (mimo późnej pory) biatloniści. W powrotnej drodze spoglądamy jeszcze na Operę.