Rano pluskanie w basenie. Potem spacer Stuart Highway do Parap Village Market. Wybór taki, że trudno się zdecydować, co zjeść :) Kusiły głównie dania azjatyckie, różne zupy, jakieś mięsa czy owoce morza, ryż, makarony i co tam jeszcze... Na deser owoce lub shake z owoców albo naleśniki... A obok stoiska z ozdobami, ubiorami, kwiatami itp. W końcu zjadłem rybę (lemon... fish) i makaron z dodatkami. Bardzo smaczne :) Przy okazji można było podziwiać występy smoka, który w wesołym korowodzie odwiedzał kolejne sklepy w okolicy. Po sutym posiłku trzeba było się przejść. Na północ :) Nightcliff (wodopój ;) Charles Darwin University i piękna plaża Casuarina! Powrót busem (za 2$) z Nightcliff.