Usadzanie pasażerów nieco trwało. Ostatecznie ruszyliśmy, ale po kolejnym skręcie samolot stanął. Widzieliśmy jak startują kolejne maszyny, ale nie ruszaliśmy się nawet o pół koła. W końcu holownik wycofał nas o kilkadziesiąt metrów i pojechaliśmy na pas startowy. Wygląda, że pilot zmylił drogę :)
Samolot rejsowy, więc normalna obsługa pasażerów: picie (np. wino) i ciepłe jedzenie. Opóźnienia nie nadrobiliśmy, więc na przesiadkę zostało nam 20 minut! A lotnisko w Abu Dhabi oczywiście okazało się raczej dużym :) Jednak bez paniki - zdążyliśmy na czas i dopiero tu okazało się, że mają jakiś problem. Nie tylko z naszymi biletami. Tak więc jeszcze kilkanaście minut, sprawdzenie karty kredytowej, zmiana naszych miejsc na inne i ... wsiedliśmy na pokład Boeninga 777 :)