Zostało nam trochę dnia, więc postanowiliśmy sprawdzić możliwość dopłynięcia do cypla Railay. Łodzie pływają tam z kilku plaży w Ao Nang, więc warto porównać oferty. W pierwszym porcie nie znaleźliśmy żadnego cennika, a było już za późno, by ktoś siedział w informacji. Następna plaża przypominała już regularny kurort nadmorski: plaża, kafejki, sklepy z pamiątkami itp. I oczywiście dużo więcej gości.
Łódź do Railay to wydatek 200 batów od osoby w dwie strony (przy czym musi się zebrać 8 chętnych). Zgłodnieliśmy i usiedliśmy prawie w najbliższej knajpce. Smacznie, piwo w oszronionych kuflach.... pycha :) Działa też WiFi, więc wrzucam kilka fotek wcześniej przygotowanych z kajaków. Niestety VISA nie w modzie, więc spacer do bankomatu.
Wracamy plażą, gdzie może sobie kupić i puścić lampiony. Tym razem nie korzystamy. Wskakujemy na skuter i wracamy do hotelu.