Mimo wyjątkowo wczesnego dojazdu na plażę (dochodziła 9-ta) ze zdziwieniem zobaczyliśmy tabliczkę informacyjną i siedzącego "poborcę podatkowego". Szybka decyzja i skręcamy na następną plażę. Na parkingu pusto. Wybieramy najlepsze, zacienione miejsce i wypakowujemy rzeczy. Decyduję, że zabieramy wózek, bo wydaje mi się, że droga na plażę jest wystarczająco przejezdna. Nie wiadomo skąd pojawia się staruszka, wita nas i już widzę w jej ręku... kwitki opłaty parkingowej. Zresztą zaraz sama informuje, że należy się 10 Kn. No i problem: z 200 nie ma wydać, drobnych mam raptem 5,50. Zostawiam więc wszystkie drobne bez pokwitowania i jedziemy :)
Początek drogi był obiecujący, ale dalej niby z górki, ale dość nierówno ;-) Przez sporą część Amelka była w swoim pojeździe, dopiero dalej przesiadła się na Agnieszkę. Droga prowadziła nad dwie zatoki, więc mieliśmy dylemat którą wybrać, a pamięć niewiele mi podpowiadała. Widok prawej zatoki nie wzbudził mojego entuzjazmu, więc ostatecznie poszliśmy na lewo. O tej porze tu też pusto: wybraliśmy nieco zacienione miejsce, bliżej do głębokiej wody. Wkrótce pojawili się inni plażowicze, jednak było ich zdecydowanie mniej niż na Cigance. Początkowo myślałem, że ta plaża do Sahara, ale późniejsza konfrontacja z mapę dowiodła, że Sahara jest dwie zatoki dalej :)
Wózek się przydał, bo Amelka spała za drugim razem 2 godziny. Niestety gdzieś na wertepach złapaliśmy gumę i trzeba będzie załatać dętkę. Przez godzinę wokół słońca kręciła się jedna chmura, powodując cień dokładnie na naszej dzisiejszej plaży. Ale po 12-tej wreszcie znikła i słońce prażyło pełną mocą. Nic dziwnego, że woda była przyjemna i lekko chłodziła ciała. Natomiast tuż przy brzegu była tak ciepła, że Amelka bez mrugnięcia oka zażywała kąpieli, dziś w objęciach Agnieszki.
Koło 16-tej słońce już schowało się za lekkim obłoczkiem i pojechaliśmy do znanej i sprawdzonej restauracji w Suha Punta. Podczas obiadu widzieliśmy, jak gość przyniósł właśnie złowionego węgorza. Jeszcze zaatakował pomocnika kucharza i musieli go łapać z podłogi :)