Geoblog.pl    juwicze    Podróże    Toskania    Cinque Terre
Zwiń mapę
2013
08
sie

Cinque Terre

 
Włochy
Włochy, Levanto
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1938 km
 
Ogólnie miała być Toskania, ale Agnieszka znalazła w necie miejsce godne zobaczenia, sygnowane zresztą przez UNESCO. Podążyliśmy więc raźnie w stronę Levanto, raz tylko myląc drogę na rozjazdach autostrady i kierując się do Liverno. Na szczęście udało się zawrócić nie przejeżdżając przez bramki :) Wkrótce opuściliśmy Toskanię i w oddali widzieliśmy góry pokryte śniegiem. Niestety Agnieszka wyprowadziła nas z błędu mówiąc, że to marmur. Hmm... może i marmur, bo koło autostrady faktycznie akurat mijaliśmy liczne składy różnej wielkości bloków marmuru :)
Pogoda nieco nam się spsuła i na słońce nie mieliśmy co liczyć. Nawet spadły jakieś zabłąkane krople. W Lavento udaliśmy się na dworzec, by kupić całodniowy bilet na pociągi, busy i inne lokalne atrakcje (10 euro za osobę, 26 euro rodzinny z dwójką dzieci). Niestety kart kredytowych nie honorują (choć czytnik leżał na stole). Dodatkowo wisi kartka, że droga między czymś a czymś jest zamknięta. Ale nie dostaliśmy mapki, więc informacja nie robi na nas zbyt dużego wrażenia. Jedziemy pociągiem do Riomaggiore, tam udaje się wydębić mapkę. I okazuje się, że oprócz stale zamkniętej ścieżki nad morzem od Corniglia do Manarola jest także zamknięty odcinek od Manarola do Riomaggiore. Czyli największa atrakcja - Droga Miłości - niestety jest zamknięta. Niedobrze :(
Jedziemy do Corniglia. Miasteczko góruje nad okolicą, a my na dole na dworcu. Czytam, że można poczekać na lokalny autobus (gratis dla nas). Czekamy, ale nie jesteśmy jedyni, więc jak przyjeżdża busik, to rezygnujemy z jego usług. Spacer do miasta to 365 schodów. Zakosami :) Podziwiamy okolicę z góry i idziemy na dobre lody. Rezygnujemy ze spaceru między miastami. Schodzimy do pociągu i w ostatniej chwili wskakujemy. Jeszcze zdążyłem umyć Amelce ręce po drodze :)
Przejazd jeden przystanek do Vernazza. Bo Robert zobaczył na schodach romantyczny obrazek zatoczki z takim podpisem :) Zatoczka faktycznie jest ładna, choć domy wymagają lekkiego odnowienia. Robimy trochę zdjęć i zbieramy się do powrotu, bo po najbliższym pociągu ponad godzinna przerwa. Zaczyna kropić, ale to nic, bo tutejsze perony w większej części mieszczą się w tunelach :) Zresztą sam przejazd między stacjami to też tunele, więc na widoki nie należy się nastawiać ;-)
W Levanto próbujemy namierzyć sklep, ale jest niezbyt duży, więc rezygnujemy. Od 3 dni chodzi za mną sałatka, więc musi być pełny wybór składników. W naszym markecie jesteśmy ok. 20:30, więc na spokojnie w pół godziny robimy zakupy. Hmm... wózek pełny jakbyśmy zostawali jeszcze tydzień... ;-)
Powstały 2 sałatki i był wieczór przy winie :)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (15)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
juwicze
Juwicze
Agnieszka i Jerzy Wartałowicz
zwiedzili 12.5% świata (25 państw)
Zasoby: 476 wpisów476 212 komentarzy212 3905 zdjęć3905 1 plik multimedialny1
 
Nasze podróżewięcej
27.06.2021 - 10.07.2021
 
 
19.07.2020 - 02.08.2020
 
 
14.08.2019 - 18.08.2019