Pierwsza pobudka z budzikiem, bo gospodarz musi posprzątać dla następnych gości. Wyjechaliśmy przed 10-tą, kupiliśmy jeszcze lokalny specjał i wyruszyliśmy w stronę Padwy. Do Bolonii najkrótszą drogą przez góry, na stacji paliw krótki postój i uzupełnienie paliwa. Trochę przez miasto i wypadamy na autostradę w kierunku Padwy.