Dzień odpoczynku, więc pojechaliśmy poleżeć na plaży. Minęliśmy miejscowość El Cotillo i plaże miejskie. Kawałek za latarnią (faro del Toston) są fajne piaszczyste plaże w zatoczkach z łagodnym zejściem do wody. I co najważniejsze osłonięte od otwartego oceanu, więc fal prawie nie ma.
Wybraliśmy mniej zatłoczoną za szkółką windserferów. Mimo sprzyjających warunków nasze Skarby nie chciały wejść do wody i bawiły się w piasku. Więc tylko my z Agą korzystaliśmy z przyjemnie chłodzącej kąpieli :) Zrobiliśmy też trochę fotek, głównie z latarnią w tle ;-)