Autostrada doprowadza nas bez problemu do Oslo. Zaznaczony w nawigacji telefonu adres okazuje się nie do końca właściwy, choć na szczęście do celu nie jest daleko. I na szczęście przewidująco mam wydrukowany adres naszej miejscówki z AirBNB :) Korygujemy punkt docelowy i trafiamy na budowę. Hmmm....?! Czyżby nie zdążyli zbudować? ;-) Zostawiamy samochód i wyruszamy na poszukiwania, które szczęśliwie nie trwają zbyt długo. Gospodarze już na nas czekali, wszystko jest zgodnie z nieco enigmatycznym opisem, czyli mamy nasz "Greenhouse with a view" - oranżerię na balkonie w centrum miasta :) Myślę, że takiego lokum Aga się nie spodziewała.