Po plażowaniu ruszyliśmy w kierunku Sarande. Jednak cel był zbyt odległy jak na tę porę. Dojechaliśmy więc do Himare. Przy plaży jest ładny deptak, kafejki i restauracje. Droga jest za budynkami, więc w żaden sposób nie przeszkadza. Ładnie i cicho. Szkoda, ze prysznice nie działają (pewnie wyłączają po sezonie). Zjedliśmy dobre lody, posiedzieliśmy trochę na plaży, ale słońce wkrótce schowało się za wzgórzem i trzeba było wracać.