Plan na dziś: plaża, potem wioska Popeye. Dlatego dzieci rano obejrzały bajkę Popeye. Dalsza realizacja planów napotkała trudności :) Dojechaliśmy do Anchor Bay, gdzie jest wioska Popeye, czyli nie skręciliśmy gdzieś wcześniej na plażę. Zrobiliśmy kilka fotek i zawróciliśmy. Parking przy plaży tradycyjnie 2 euro. Z góry fantastyczny widok na plażę, morze i zatokę, jeśli pominiemy tłumy na plaży. I te schody w dół dały Agnieszce do myślenia - to chyba nie jest ta zaplanowana plaża :)
Rozłożyliśmy sie tuż przy wodzie, ale po drugiej mocniejszej fali przenieśliśmy sie głębiej i rozłożyliśmy rzeczy do suszenia :D Piasek grubszy w kolorze czerwono-brązowym. Woda cieplutka, tylko fale z czasem coraz większe i naniosły wodorostów. Praktycznie nie wychodzimy z wody. W końcu decyzja o odwrocie i obiedzie. Pobliska restauracja przeżywała oblężenie, więc ruszamy do Popeye.