Przejeżdżamy na wschodnią stronę wyspy, co w tym miejscu zajęło 5 minut :) Mijamy hotele nad zatoką i wspinamy się ostro pod górę. Zaraz za kościołem zaczynają się knajpy, więc parkujemy chwilę potem. Parę kroków dalej siadamy w Katrina’s i zamawiamy: Amelka makaron, Wiktor kuraka z frytkami, Aga ravioli a ja fish and chips. Dziecięce porcje wcale nie wyglądały na mniejsze. Moja ryba była bardzo dobra, ravioli także. W menu dziecięcym były też lody. Zapłaciliśmy kartą a na wyjście dostaliśmy kupon na 15% rabatu przy następnych odwiedzinach.
Obok kupiliśmy magnes na lodówkę i to był czas, by wrócić do mieszkania. Nawet udało sie zaparkować pod domem :)