Na przylądku Galata jest latarnia morska. Daleko jej do naszych latarni nad Bałtykiem, również z tego powodu, że jest ogrodzona i ogólnie niedostępna. Trudno także dostać się na sam przylądek, który jest za latarnią. A do samej latarni dojeżdża się drogą asfaltową, więc miejsce jest z potencjałem. Poniżej podobno jest restauracja i plaża, ale okolica zaniedbana i nie zachęca nawet do spacerów. Dużo śmieci.
Zresztą śmieci widać nawet na miejscu, gdzie w weekend biwakowano nad morzem. Miejsce po ognisku a w nim pozostawione plastikowe butelki i worek śmieci. Czy naprawdę tak trudno zabrać te śmieci do najbliższego miasteczka, gdzie kosze stoją przy ulicy?
Niedaleko apartamentu dziś otwarcie Lidla. O tej porze parking pełen, więc po pieczywo jedziemy do Billi.