Wracamy do kraju jakąś mało uczęszczaną drogą. Tu również żadnych kontroli granicznych. Po kilku kilometrach Gospoda Magurska, gdzie jemy w końcu obiad. Dalej nawigacja prowadzi nas mniejszymi drogami i jakoś zygzakami ;-) Nie powiem, okolica ładna, ale tempo nie jest zbyt duże. Docieramy do Kielc - krótki postój na lody i mycie samochodu. Potem już spokojniej S7 do Grójca, ruch spory, dalej może być tylko gorzej, więc odbijamy do siebie na skróty.