Póki co jedziemy zerknąć na Karsibór, na szczęście tu można dojechać mostem :) Marina jest właśnie w przebudowie. Zatrzymujemy się w Rybaczówce i zjadamy wreszcie obiad (a może to obiadokolacja?) Zupa rybna, sandacz - bardzo dobre a deser rewelacja (tylko nazwa trudna do zapamiętania :). Obsługa sympatyczna.
Chcemy jeszcze podjechać dalej do ostoi ptaków, ale droga właśnie jest w przebudowie, tak więc zawracamy i kluczymy po uliczkach wsi. Wtem słyszę: dziki. Cofamy i faktycznie praktycznie wśród zabudowań na trawie posilają się dziki z małymi. Seria zdjęć i jedziemy dalej.
Na zakończenie dnia zaglądamy na naszą plażę, by jeszcze raz wykąpać się o zachodzie słońca. Rewelacja :)