Rezerwacja kwatery w Chorwacji była możliwa od soboty do soboty, więc urlop zaczynamy dość nietypowo w środku tygodnia. A jeszcze dzień wcześniej oboje jesteśmy w pracy, czyli Aga zaczęła pakowanie już w niedzielę. Ja jeszcze rano do fryzjera a tu najmłodszy skarży się na stopę. Wygląda na spuchniętą a skoro 2 dni wcześniej miał lekką kontuzję, to jeszcze wizyta na SORze. Ja w tym czasie usiłuję jakoś wepchnąć wszystkie rzeczy do samochodu. Jednak jeden SUP jest za dużo...
Makaremu na szczęście nic nie jest, ale ruszamy około 14-tej. I praktycznie zaraz stajemy na obiad ;-) Dobrze że ogólnie nie mamy daleko, bo pierwszy nocleg w Czechach.