Dojeżdżamy do zwrotnika Koziorożca. Muchy nie dają spokojnie zrobić zdjęć. Potem najwyższy punkt HWY Adelaide - Darwin i możemy pomykać do Uluru. Nissan pali niepokojąco dużo, ale co zrobić - przecież bezdroży Australii nie można przemieszczać maluchem ;-)