Po 2-godzinnej podróży jesteśmy na lotnisku i pierwsze kroki kierujemy po zimne napoje :) Wjazd na poziom 4, zakładamy długie spodnie, pakujemy plecaki w Jana Niezbędnego ;-) i jesteśmy gotowi do odprawy. Szybko przedostajemy się do strefy wolnocłowej, zjadamy pizzę i czasu na jakieś zakupy zostaje niewiele :( A sklepów dużo ;-) Nabywamy duriana i lokujemy w Boeingu 777. Start planowo. Posiłek dostaliśmy, ale kawa i herbata wyleciały z programu, bo turbulencje. O zimne napoje jakoś musiałem się upomnieć - w tamtą stronę obsługa bardziej się starała :)
W Abu Dhabi mieliśmy prawie 2 godziny do naszego samolotu do Kijowa. W naszym terminalu sklepów niewiele, miejsc z jedzeniem/piciem prawie w ogóle. Natomiast dostęp do internetu bez problemu: kilka terminali i WiFi. Wszystko gratis.