Dzisiaj jakoś nie udało nam się wcześnie wybrać na plażę. I nawet nie korzystaliśmy z basenu. Ostatecznie byliśmy na najbliższej plaży, gdzie jednak nadal plażuje trochę osób. Dziś też trochę wiało, więc nie było upalnie. Na obiad ruszyliśmy dopiero koło 17-tej. Potem jeszcze małe zakupy i powrót do apartamentu.
Już wczoraj zaczęliśmy szykować nową porcję zdjęć. Ale tutaj Android niestety rzuca nam stale kłody pod nogi: a to nie chce kopiować zdjęć z karty aparatu, to w albumach pokazuje dwa katalogi, choć fizycznie jest jeden. Dzisiaj przygód ciąg dalszy, bo jak do tej pory nie znalazłem wygodnego programu do obracania zdjęć, czyli przeglądam album ze zdjęciami (bez automatycznego obrotu na podstawie EXIF), obracam "pionowe" i je zapisuję (żadna nowa wersja zdjęcia). No i klęska. 2 godziny w plecy.Trochę w tym winy serwisu GeoBlog - taki specjalizowany i dedykowany podróżom serwis powinien takie zdjęcia wyświetlać prawidłowo, a w najgorszym wypadku pozwalać je obrócić!