To była pora na obiad. Na lotnisku albo jeszcze gdzieś w najbliższej okolicy. Jakoś lotnisko nam nie pasowało i skierowaliśmy się do Marsaxlokk w poszukiwaniu otwartej knajpy. Udało się koło portu / mariny. Piękny widok, cisza, spokój i dobry obiad - po co wyjeżdżać? ;-)