Po powrocie w chatce panuje przyjemne ciepło, choć kominek palił się tylko w nocy. Nawet w tym osobnym pokoju jest całkiem ciepło i można już spać bez pidżamy. Chyba nawet za ciepło...
Przed północą idę sprawdzić, czy może widać jakąś zorzę polarną. Niestety nic nie widać i dla odmiany jest odwilż.