Pakujemy się i ruszamy w drogę powrotną. Wybieramy drogę nad jeziorami, aby podziwiać widoki. Tym samym musimy skorzystać z najbliższej ładowarki po drodze - jest tam tylko jedno stanowisko z mocą do 50 kW. Może będzie wolne. Droga tym razem nie jest ośnieżona a raczej miejscami oblodzona i trzeba zachować ostrożność.
Ładowarka nie jest zajęta, ale nie udaje się skutecznie uruchomić ładowania. Korzystamy więc ze słabszej o mocy 22 kW. A to oznacza nieco dłuższy postój. Dzieci robią bałwana, zaglądamy do sklepu i mamy naładowane baterie na ok. 100 km.