Po dość deszczowym poniedziałku wtorek już nie wyglądał tak beznadziejnie. Ale i tak wybraliśmy drogę przez Kampinos do lotniska zbudowanego dla jednego przewoźnika ;-) Zostawiliśmy samochód na parkingu, skąd busik szybko przetransportował nas na lotnisko. Odprawa poszła szybko i bez problemów, choć pani chyba pierwszy raz odprawiała pasażerów z mobilną kartą pokładową. Niestety aplikacja dostępna jest jedynie na telefony Apple oraz z Androidem, więc specjalnie w tym celu musiałem odpalić stary smartfon Agi.